Katarzyna Kurko
Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu
Katarzyna Hermasz
Dział Gromadzenia, Opracowania i Katalogów WBP w Opolu
Damian Drzazga
Dział Wspomagania Procesów Bibliotecznych WBP w Opolu


Na regale
Przegląd nowości wydawniczych z ostatnich lat


Regał: fantastyka

Park Jurajski / Michael Crichton ; przekład Krzysztof Bednarek. Czerwonak : Vesper, 2022. - 512 strony ; 20 cm


Większość czytelników zapewne zna historię z Parku Jurajskiego, jeśli nie z samej książki Michaela Crichtona, to z filmu. Ta pierwsza pojawiła się w 1990 r. (włącznie z pierwszym polskim wydaniem), a adaptacja Stevena Spielberga trzy lata później, choć prawa do niej były wykupione jeszcze przed ukazaniem się powieści. Tegoroczne wznowienie Wydawnictwa Vesper wyszło w przekładzie Krzysztofa Bednarka (istnieje jeszcze tłumaczenie Arkadiusza Nakoniecznika). Wersja papierowa i filmowa opowiadają tę samą historię z pewnymi różnicami, niektórymi większymi, niektórymi mniejszymi, a niektóre wątki obecne w książce pojawiają się dopiero w kolejnych filmach o Parku. Największymi zmianami tutaj są: charakter postaci Johna Hammonda oraz kwestia... liczby dinozaurów w parku — to tak oględnie mówiąc, aby nie psuć zabawy przyszłym czytelnikom. Te różnice były interesujące i czasami zaskakujące, naprawdę nie spodziewałam się takich rzeczy po staruszku Hammondzie, aż skóra mi cierpnie na samo wspomnienie.

Przyznam, że przyjemnie czytało mi się tę powieść, wpływ na to miał jednak ogromny sentyment do filmu — śmiało mogę powiedzieć, że Spielberg z opowieści Crichtona wyciągnął wszystko, co najlepsze (sam autor również pracował przy filmie), skupiając się na grozie wywoływanej przez potężne stworzenia. Choć książka jest zdecydowanie przygodowa i pełna akcji, to znajdują się w niej również inne elementy, choćby gęsto w niej od okołomatematycznych rozważań. Było to ciekawe urozmaicenie, pozwalające spojrzeć na historię nieco innym okiem. Polecam Czytelnikom (pełnoletnim) samym sprawdzić, jakie ujęcie bardziej im odpowiada.

Wydawnictwo Vesper lubię ze względu na piękne, ilustrowane wydania różnorakiej grozy w twardej oprawie, zaskoczyła mnie więc miękka obwoluta w Parku Jurajskim i okropna na pierwszy rzut oka czcionka. Na drugi również, ale wtedy wciągnęła mnie już historia i powyższe miało mniejsze znaczenie.

Regał: literatura dziecięca

Próbowanie : przypowieść o wytrwałości / Kobi Yamada ; ilustracje Elise Hurst ; przekład Anna Kmiecik. Olsztyn : Wydawnictwo Levyz, copyright 2021.


Za nim cokolwiek napiszę o książce, w której zakochałam się od pierwszego przeczytania, pragnę zacytować jej fragmenty: „Najlepszym sposobem, żeby dać szansę swoim talentom, jest spróbowanie…”. […] „Jeśli nic nie robisz, masz mniej do przeżycia, mniej do pokochania i mniej do nauczenia się”. I na tym powinnam zakończyć moje pisanie, zapraszając Czytelniczki i Czytelników do przeczytania mądrej, cudownie zilustrowanej książki Próbowanie. Przypowieść o wytrwałości autorstwa Kobi Yamada, w przekładzie Anny Kmiecik, z ilustracjami Elise Hurst.

Jednak napiszę kilka słów o tym, dlaczego warto przeczytać, obejrzeć tę pozycję… Książka ma krótki, ale za to bardzo wymowny tekst, a jego dopełnieniem są fenomenalne ilustracje, które odzwierciedlają emocje. Autor opowiada historię o małym chłopcu, który przychodzi podziwiać talent starego rzeźbiarza – cudowne rzeczy, które potrafi wykonać. Marzeniem chłopca jest umieć tworzyć piękne dzieła, ale nie posiada takiego daru, jak ów rzeźbiarz. Doświadczony życiowo mężczyzna, przekazuje małemu bohaterowi książki, że nikt od początku nie robi wszystkiego dobrze. Odsłania przed nim swoje nieudane rzeźby, jednocześnie pokazując, że gdyby nie jego wytrwałość i upór, nie stałby tutaj w tym miejscu i nie tworzył arcydzieł.

Autor Próbowania… przekazuje czytelnikom prawdę, że zawsze warto próbować i dążyć do tego, czego pragniemy, rozwijać swoje talenty. Motywacja, samozaparcie oraz głowa pełna marzeń to klucz do sukcesu! Uważam, że Kobi Yamada kieruje te słowa nie tylko do dzieci, ale przede wszystkim do dorosłych. Dlaczego w wieku dorastania wciąż snujemy plany, poszukujemy swojej drogi, a gdy tylko przekroczymy próg dorosłości, nagle zapominamy o swoich talentach, pragnieniach, potencjale… Dlaczego?

Czy już wiesz, Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku, dlaczego warto sięgnąć po tę książkę? Dla mnie zawiera ona ważny drogowskaz do życiowego powodzenia, a przecież wciąż jeszcze mam marzenia, tęsknoty i tyle nadal przede mną!

Życzę udanej lektury.

Regał: sztuka

Nowa galeria kotów : druga odsłona sztuki z pazurem / Susan Herbert. Poznań : Wydawnictwo Media Rodzina, 2021. - 190, [2] strony : ilustracje kolorowe ; 22 cm.


Mieszkając z tak zjawiskowym i uroczym kotem, jakim jest moja mieszkaniowa Rysia, nie sposób było przejść obojętnie obok kolejnego albumu Susan Herbert. A jest to album w pełnym tego słowa znaczeniu: po kilku słowach przedmowy i wstępu otrzymujemy prawie 200 stron ilustracji z największymi arcydziełami malarstwa, z tą jednak drobną zmianą, że główną rolę w tych dziełach grają nie ludzie, a... koty. Autorka od najmłodszych lat interesowała się rysunkiem i kreatywnym spędzaniem czasu. Tworzyła na starych planach architektonicznych swojego ojca, razem z siostrą chodziła do teatru. Podjęła pracę w English National Opera. Można powiedzieć, że od tego właśnie momentu jej fascynacja zwierzętami i umieszczaniem ich w ludzkim świecie, a przede wszystkim w ludzkich rolach rozwinęła się na dobre. Malowała różne zwierzęta w różnych strojach i sytuacjach, z czasem jednak stwierdziła, że najbardziej wdzięcznymi modelami są właśnie koty. Susan Herbert została odkryta przez wydawnictwo Thames & Hudson, dzięki któremu jej „kocia sztuka” zyskała na popularności, szczególnie w Japonii, gdzie doczekała się dwóch wystaw. Moim zdaniem malarstwo Susan Herbert zdecydowanie nie powinno być odbierane na poważnie i podlegać surowej ocenie krytyków sztuki. Koty Susan Herbert są zabawne, urocze, beztroskie. Każdy obraz, każdy szczegół, każda postać należy do kociego świata, niezależnie od tego, czy analizujemy średniowieczny manuskrypt, czy obraz Van Gogha. Są dzielni koci rycerze, panny w opresji, święte madonny, szlachcice, szlachcianki i kocie cherubinki. Z oryginalnych autorów pojawiają się takie nazwiska jak: Sandro Botticelli, Leonardo da Vinci, Rafael Santi, Michał Anioł czy Rembrandt. Koty na obrazach Susan Herbert są cudownie puszyste, uroczo tłuste, a ich mordki hipnotyzująco piękne. Album z pozoru może wydawać się publikacją do szybkiego obejrzenia dla poprawy humoru, jednak obrazy zamieszczone w nim skłaniają przede wszystkim do zapoznania się z oryginałami i historiami kryjącymi się za poszczególnymi dziełami. Prace są podpisane i wskazany jest ich pierwotny autor, co również zachęca do poznania historii tychże artystów. Porównywanie prac Susan Herbert z właściwym autorem dzieła to przyjemne i ciekawe zajęcie, można w ten sposób poznać lub przypomnieć sobie wiele najbardziej znanych dzieł europejskiego malarstwa. Szczególnie polecam tę książkę młodszym czytelnikom, którzy mogliby przyswoić wiedzę poprzez zabawę. Album jak najbardziej rekomenduję do wspólnego, weekendowego, rodzinnego oglądania. Miłośnikom kotów poprawa humoru gwarantowana.

                                                              

"Bibliotekarz Opolski" jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0 Polska