









Barbara Kingsolver Demon Copperhead, tłum. Kaja Gucio, Poznań: Wydawnictwo Filia, 2023
Demon Copperhead autorstwa Barbary Kingsolver to przejmująca i emocjonalna powieść, której akcja osadzona jest w surowych realiach Appalachów pod koniec XX wieku, wiernie oddająca klimat tamtych czasów. Bieda, brak perspektyw i plaga opioidów stanowią tam codzienność, a życie młodych ludzi zdaje się być z góry skazane na porażkę. Autorka, inspirowana Davidem Copperfieldem Charlesa Dickensa, odmalowuje historię dorastania chłopca, który od samego początku mierzy się z niesprawiedliwością losu.
Demon, główny bohater książki, od najmłodszych lat zmaga się z rzeczywistością, która nie pozostawia mu wiele nadziei. Urodzony w biedzie, wychowany przez uzależnioną od narkotyków matkę i brutalnego ojczyma, od najmłodszych lat zostaje uwikłany w amerykański system opieki społecznej – system, który zamiast zapewniać ochronę i wsparcie, często przysparza dzieciom jeszcze więcej bólu i cierpienia.
Kingsolver w swojej książce obnaża absurdy amerykańskiego systemu społecznego, ukazując jednocześnie, jak mało zmieniło się od czasów Dickensa. Demon, podobnie jak wielu jego rówieśników, wchodzi w jego tryby jako bezradne dziecko, a wychodzi jeszcze bardziej poturbowany. Zamiast otrzymać wsparcie, które umożliwiłoby mu normalne dorastanie, chłopiec wpadł w tryby patologicznego systemu opieki zastępczej, gdzie dzieci stają się źródłem bezpłatnej siły roboczej (Farma Kraksa) lub narzędziem do osiągania zysków. Zatem dzieło Kingsolver jest głosem w sprawie tych, których życie rozgrywa się na marginesie społeczeństwa – dzieci porzuconych przez rodziców, zapomnianych przez państwo, ale walczących o godność i prawo do szczęścia. Bardzo poruszył mnie ten aspekt powieści! Podobne, ogromne i przytłaczające emocje wzbudziły we mnie opisy nadużywania opioidów, tej okrutnej plagi, która rozprzestrzeniła się po Ameryce. Wiarygodność i naturalizm, z jakim Kingsolver oddaje desperackie próby zdobycia tych „leków” oraz ich druzgocące konsekwencje, poruszyły mnie do głębi. Czytając o tym, czułam zarówno współczucie, jak i silny sprzeciw wobec tej rzeczywistości, która pozwala na takie cierpienie i degradację. Jednak nawet w tak trudnym świecie pojawiają się osoby, które próbują ocalić Demona. Jedną z nich jest Pani Peggot (nieodparcie nasuwa się tu skojarzenie do Dickensowskiej niani Peggotty), pełna ciepła i troski, która na chwilę staje się dla Demona kimś na kształt prawdziwej rodziny. Choć ma ograniczone możliwości, jej obecność sprawia, że w życiu chłopca pojawia się nadzieja, że nie wszyscy dorośli zawodzą. Również małżeństwo nauczycieli, którzy w pewnym momencie pojawiają się na drodze Demona, daje mu namiastkę stabilności i bezpieczeństwa. Są to ludzie, którym naprawdę zależy na tym, by chłopiec miał szansę na lepszą przyszłość. Ich obecność w życiu Demona jest dowodem na to, że nawet w najbardziej mrocznych momentach można spotkać ludzi z sercem, bezinteresownie okazującym wsparcie. To oni w pewnym momencie stają się duchowymi przewodnikami, Demona, próbując skierować go na właściwą drogę. Trener, kolejna postać, która odgrywa ważną rolę w życiu Demona. Jego intencje nie zawsze są jasne, mimo to odgrywa on istotną rolę w zmaganiach chłopca o przetrwanie, dodając mu siły i motywując go do działania. Wraz ze swoją córką, Agnus, wnosi do życia Demona odrobinę normalności, której tak bardzo mu brakuje. Agnus, choć twarda i stanowcza, jest dla Demona kimś więcej niż tylko przyjaciółką – jest tą, która nie pozwala mu całkowicie się poddać.
Kingsolver w mistrzowski sposób ukazuje codzienność amerykańskiej prowincji, w której marzenia o lepszym życiu często zostają zdeptane przez brutalną rzeczywistość. Narracja pierwszoosobowa, pełna naturalnych dialogów i gawędziarskiego tonu, pozwala na głębokie zanurzenie się w świat Demona i jego rówieśników. Choć powieść momentami przytłacza mrocznymi obrazami, Kingsolver potrafi wpleść w nią subtelny humor i ironię, co nadaje jej lekkości i czyni lekturę bardziej przystępną. Muszę przyznać, że czytałam tę powieść całą sobą i przeżywałam każde zdanie – od gniewu i buntu wobec niesprawiedliwości, po momenty nadziei, i to wszystko sprawiło, że nie potrafiłam się od niej oderwać.
Demon Copperhead Barbary Kingsolver stał się dla mnie opowieścią o walce z niesprawiedliwością i okrucieństwem dorosłych, którzy zamiast chronić dziecko, tylko pogłębiają jego cierpienie. To także historia o niezwykłej sile ducha, który, mimo przeciwności, wciąż szuka nadziei. Choć Demon wielokrotnie zostaje porzucony i zdradzony przez tych, którzy powinni go wspierać, nie pozwala sobie na całkowitą utratę wiary w przyszłość, stąd pewien optymizm, który towarzyszy mu w najciemniejszych chwilach i daje siłę do dalszej walki o lepsze jutro.
Demon Copperhead to powieść otwierająca oczy na brutalną rzeczywistość, odsłaniająca prawdziwe oblicze amerykańskiego snu. Mimo swojej surowości, ta książka jest szczera do bólu, poruszająca i niezapomniana. To literatura przez duże „L”, wciągająca od pierwszej do ostatniej strony, zmuszająca do refleksji nad systemem, który zawodzi najmłodszych. Kingsolver z niezwykłą wnikliwością ukazuje odwrócony sen o Ameryce, w którym marzenia stają się koszmarami, a nadzieja splata się z bezradnością. To lektura wzruszająca, porywająca i głęboko zapadająca w pamięć, która zostaje z czytelnikiem na długo.
Emily Dickinson Jest pewien ukos światła, tłum. Krystyna Lenkowska, Łódź: Wydawnictwo Officyna, 2018
Dorobek poetycki Emily Dickinson (1830-1886) jest bardzo bogaty – wydanie Thomasa H. Johnsona z 1955 roku liczy 1775 utworów, a wydanie Ralpha Franklina z 1998 roku zawiera ich 1789. Jest pewien ukos światła. Poezje wybrane to dwujęzyczny wybór stu wierszy autorki z Amherst w genialnym tłumaczeniu rzeszowskiej poetki Krystyny Lenkowskiej. Ponad jedna trzecia z nich to utwory wcześniej na język polski nietłumaczone. Sto wierszy, głównie krótkich. Wydanych w 2018 roku przez Officynę, łódzkie wydawnictwo. Opatrzonych przedmową tłumaczki. Autorka przekładu współczesną polszczyzną oddała specyfikę oryginału, zachowując charakterystyczną dla Dickinson wielką literę oraz nietypową interpunkcję z nagromadzeniem myślników. Jest pewien ukos światła to sto wierszy, których lektura – podkreślam z pełnym przekonaniem – jest prawdziwą ucztą intelektualną.
Więc, życie tu krótkie –
A Ból – absolutny –
I wielu rani,
I, co z tego? (301)
Egzystencjalne rozważania to jeden z tematów podejmowanych przez Dickinson. Zagadka życia i patos śmierci żywo interesują poetkę. Pyta wciąż i na nowo Jak niebo wyłuszczyć? (89) Szuka swego miejsca w zastanym świecie, pragnie zrozumieć wszechmoc natury, pojąć istotę Stwórcy, objąć umysłem sens istnienia. Odwołuje się do filozofii, szuka odpowiedzi w religii. I wciąż się dziwi...
Mój druh to pewnie Ptak –
Bo on fruwa!
Śmiertelny jest mój druh,
Bo umiera! (…)
Dziwny druhu!
Zadziwiasz mnie! (92)
Suchym, ascetycznym językiem, bardziej współczesnym niż dziewiętnastowiecznym wierszem objaśnia tajemnice filozofii życia. Głosi między innymi:
Pragnienie, uczy Wody.
Lądu – Oceany.
Zachwytu – Ból –
Pokoju – wojny bieg –
Miłości, Portret ku Pamięci –
Ptaków, uczy Śnieg. (135)
czy
Sukces jest najsłodszy dla tych
Którym nie był dany. (67)
Rozumie, że nigdy nie zdobędzie odpowiedzi na wszystkie pytania.
Gdy nad problemem ślęczę,
Pojawia się nowy – (69)
Poezję Dickinson często określa się poezją straty. Rzeczywiście, wyczuwa się w jej twórczości depresyjne odczuwanie braku, zatraty, niemocy, bezsilności, ale w jej poezji jest też duża dawka nadziei! Racjonalizowanie rzeczywistości, nawet tej najbardziej bolesnej, prowadzi do jednoznacznej konkluzji – ocalenie człowieka tkwi w nadziei.
Nadzieja to jest rzecz z piór –
Na gałęzi duszy –
Co śpiewa melodię bez słów –
I nie milknie – nigdy – (254)
I choć nadzieja ta nierzadko bywa wstrzemięźliwa (1547) i zawodna, jednak jest ona także Niestrudzonym mechanizmem / co się nie zużywa – (1392).
Autorka próbuje zrozumieć życie, świat i... samą siebie. Mówi o swojej alienacji, samotności, bólu i rozpaczy, a także o ukochaniu przez siebie pszczoły, ptaka i świerszcza! Fascynacja przyrodą pomaga jej czekać na owo Trzecie zdarzenie, o którym tak mądrze pisze w wierszu 1732. W pięknym liryku 520 opisuje swój spacer z psem nad morzem i przekazuje czytelnikowi prawdę o kondycji człowieka i jego zależności wobec natury i Boga. A w wierszu 1775 jednoznacznie potwierdza potęgę i piękno świata oraz... życia.
Ziemia ma tonów w bród.
Tam gdzie melodii brak
Jest nieznany półwysep.
Piękno natury to fakt.
Zaświadcza go jej morze,
I jej ląd go zaświadcza,
Lecz koronnym dowodem
Jest elegia świerszcza. (1775)
Czytając wiersze Dickinson, niejednokrotnie oceniałam je jako piękne, mądre, genialne! Swoją drogą – cześć i chwała żyjącej w purytańskiej dziewiętnastowiecznej prowincjonalnej Ameryce (konkretnie w Amherst w stanie Massachussets) poetce naznaczonej tragicznymi przeżyciami osobistymi (choroba, śmierć bliskich) i ogólnonarodowymi (wojna secesyjna) za to, że stworzyła tak wspaniałe utwory o ponadczasowym przesłaniu, definiujące tak trafnie świat i człowieka! I mimo iż nie podzielam opinii Emila Ciorana głoszącego: Wszystkich poetów oddałbym za Emily Dickinson, jestem zafascynowana jej twórczością i gorąco polecam spotkanie z jej utworami.