Magdalena Kwapich
Dyskusyjny Klub Książki
przy Oleskiej Bibliotece Publicznej im. Jakuba Alberta Pieloka

Gabriela Kansik
Dyskusyjny Klub Książki
przy Oleskiej Bibliotece Publicznej im. Jakuba Alberta Pieloka


Na regale
Przegląd nowości wydawniczych z ostatnich lat


Regał: literatura piękna

Barbara Kingsolver Demon Copperhead, tłum. Kaja Gucio, Poznań: Wydawnictwo Filia, 2023

Demon Copperhead autorstwa Barbary Kingsolver to przejmująca i emocjonalna powieść, której akcja osadzona jest w surowych realiach Appalachów pod koniec XX wieku, wiernie oddająca klimat tamtych czasów. Bieda, brak perspektyw i plaga opioidów stanowią tam codzienność, a życie młodych ludzi zdaje się być z góry skazane na porażkę. Autorka, inspirowana Davidem Copperfieldem Charlesa Dickensa, odmalowuje historię dorastania chłopca, który od samego początku mierzy się z niesprawiedliwością losu.

Demon, główny bohater książki, od najmłodszych lat zmaga się z rzeczywistością, która nie pozostawia mu wiele nadziei. Urodzony w biedzie, wychowany przez uzależnioną od narkotyków matkę i brutalnego ojczyma, od najmłodszych lat zostaje uwikłany w amerykański system opieki społecznej – system, który zamiast zapewniać ochronę i wsparcie, często przysparza dzieciom jeszcze więcej bólu i cierpienia.

Kingsolver w swojej książce obnaża absurdy amerykańskiego systemu społecznego, ukazując jednocześnie, jak mało zmieniło się od czasów Dickensa. Demon, podobnie jak wielu jego rówieśników, wchodzi w jego tryby jako bezradne dziecko, a wychodzi jeszcze bardziej poturbowany. Zamiast otrzymać wsparcie, które umożliwiłoby mu normalne dorastanie, chłopiec wpadł w tryby patologicznego systemu opieki zastępczej, gdzie dzieci stają się źródłem bezpłatnej siły roboczej (Farma Kraksa) lub narzędziem do osiągania zysków. Zatem dzieło Kingsolver jest głosem w sprawie tych, których życie rozgrywa się na marginesie społeczeństwa – dzieci porzuconych przez rodziców, zapomnianych przez państwo, ale walczących o godność i prawo do szczęścia. Bardzo poruszył mnie ten aspekt powieści! Podobne, ogromne i przytłaczające emocje wzbudziły we mnie opisy nadużywania opioidów, tej okrutnej plagi, która rozprzestrzeniła się po Ameryce. Wiarygodność i naturalizm, z jakim Kingsolver oddaje desperackie próby zdobycia tych „leków” oraz ich druzgocące konsekwencje, poruszyły mnie do głębi. Czytając o tym, czułam zarówno współczucie, jak i silny sprzeciw wobec tej rzeczywistości, która pozwala na takie cierpienie i degradację. Jednak nawet w tak trudnym świecie pojawiają się osoby, które próbują ocalić Demona. Jedną z nich jest Pani Peggot (nieodparcie nasuwa się tu skojarzenie do Dickensowskiej niani Peggotty), pełna ciepła i troski, która na chwilę staje się dla Demona kimś na kształt prawdziwej rodziny. Choć ma ograniczone możliwości, jej obecność sprawia, że w życiu chłopca pojawia się nadzieja, że nie wszyscy dorośli zawodzą. Również małżeństwo nauczycieli, którzy w pewnym momencie pojawiają się na drodze Demona, daje mu namiastkę stabilności i bezpieczeństwa. Są to ludzie, którym naprawdę zależy na tym, by chłopiec miał szansę na lepszą przyszłość. Ich obecność w życiu Demona jest dowodem na to, że nawet w najbardziej mrocznych momentach można spotkać ludzi z sercem, bezinteresownie okazującym wsparcie. To oni w pewnym momencie stają się duchowymi przewodnikami, Demona, próbując skierować go na właściwą drogę. Trener, kolejna postać, która odgrywa ważną rolę w życiu Demona. Jego intencje nie zawsze są jasne, mimo to odgrywa on istotną rolę w zmaganiach chłopca o przetrwanie, dodając mu siły i motywując go do działania. Wraz ze swoją córką, Agnus, wnosi do życia Demona odrobinę normalności, której tak bardzo mu brakuje. Agnus, choć twarda i stanowcza, jest dla Demona kimś więcej niż tylko przyjaciółką – jest tą, która nie pozwala mu całkowicie się poddać.

Kingsolver w mistrzowski sposób ukazuje codzienność amerykańskiej prowincji, w której marzenia o lepszym życiu często zostają zdeptane przez brutalną rzeczywistość. Narracja pierwszoosobowa, pełna naturalnych dialogów i gawędziarskiego tonu, pozwala na głębokie zanurzenie się w świat Demona i jego rówieśników. Choć powieść momentami przytłacza mrocznymi obrazami, Kingsolver potrafi wpleść w nią subtelny humor i ironię, co nadaje jej lekkości i czyni lekturę bardziej przystępną. Muszę przyznać, że czytałam tę powieść całą sobą i przeżywałam każde zdanie – od gniewu i buntu wobec niesprawiedliwości, po momenty nadziei, i to wszystko sprawiło, że nie potrafiłam się od niej oderwać.

Demon Copperhead Barbary Kingsolver stał się dla mnie opowieścią o walce z niesprawiedliwością i okrucieństwem dorosłych, którzy zamiast chronić dziecko, tylko pogłębiają jego cierpienie. To także historia o niezwykłej sile ducha, który, mimo przeciwności, wciąż szuka nadziei. Choć Demon wielokrotnie zostaje porzucony i zdradzony przez tych, którzy powinni go wspierać, nie pozwala sobie na całkowitą utratę wiary w przyszłość, stąd pewien optymizm, który towarzyszy mu w najciemniejszych chwilach i daje siłę do dalszej walki o lepsze jutro.

Demon Copperhead to powieść otwierająca oczy na brutalną rzeczywistość, odsłaniająca prawdziwe oblicze amerykańskiego snu. Mimo swojej surowości, ta książka jest szczera do bólu, poruszająca i niezapomniana. To literatura przez duże „L”, wciągająca od pierwszej do ostatniej strony, zmuszająca do refleksji nad systemem, który zawodzi najmłodszych. Kingsolver z niezwykłą wnikliwością ukazuje odwrócony sen o Ameryce, w którym marzenia stają się koszmarami, a nadzieja splata się z bezradnością. To lektura wzruszająca, porywająca i głęboko zapadająca w pamięć, która zostaje z czytelnikiem na długo.

Regał: poezja

Emily Dickinson Jest pewien ukos światła, tłum. Krystyna Lenkowska, Łódź: Wydawnictwo Officyna, 2018

Dorobek poetycki Emily Dickinson (1830-1886) jest bardzo bogaty – wydanie Thomasa H. Johnsona z 1955 roku liczy 1775 utworów, a wydanie Ralpha Franklina z 1998 roku zawiera ich 1789. Jest pewien ukos światła. Poezje wybrane to dwujęzyczny wybór stu wierszy autorki z Amherst w genialnym tłumaczeniu rzeszowskiej poetki Krystyny Lenkowskiej. Ponad jedna trzecia z nich to utwory wcześniej na język polski nietłumaczone. Sto wierszy, głównie krótkich. Wydanych w 2018 roku przez Officynę, łódzkie wydawnictwo. Opatrzonych przedmową tłumaczki. Autorka przekładu współczesną polszczyzną oddała specyfikę oryginału, zachowując charakterystyczną dla Dickinson wielką literę oraz nietypową interpunkcję z nagromadzeniem myślników. Jest pewien ukos światła to sto wierszy, których lektura – podkreślam z pełnym przekonaniem – jest prawdziwą ucztą intelektualną.

Więc, życie tu krótkie –
A Ból – absolutny –
I wielu rani,
I, co z tego?
(301)

Egzystencjalne rozważania to jeden z tematów podejmowanych przez Dickinson. Zagadka życia i patos śmierci żywo interesują poetkę. Pyta wciąż i na nowo Jak niebo wyłuszczyć? (89) Szuka swego miejsca w zastanym świecie, pragnie zrozumieć wszechmoc natury, pojąć istotę Stwórcy, objąć umysłem sens istnienia. Odwołuje się do filozofii, szuka odpowiedzi w religii. I wciąż się dziwi...

Mój druh to pewnie Ptak –
Bo on fruwa!
Śmiertelny jest mój druh,
Bo umiera! (…)
Dziwny druhu!
Zadziwiasz mnie! (92)


Suchym, ascetycznym językiem, bardziej współczesnym niż dziewiętnastowiecznym wierszem objaśnia tajemnice filozofii życia. Głosi między innymi:

Pragnienie, uczy Wody.
Lądu – Oceany.
Zachwytu – Ból –
Pokoju – wojny bieg –
Miłości, Portret ku Pamięci –
Ptaków, uczy Śnieg.
(135)

czy

Sukces jest najsłodszy dla tych
Którym nie był dany.
(67)

Rozumie, że nigdy nie zdobędzie odpowiedzi na wszystkie pytania.

Gdy nad problemem ślęczę,
Pojawia się nowy
– (69)

Poezję Dickinson często określa się poezją straty. Rzeczywiście, wyczuwa się w jej twórczości depresyjne odczuwanie braku, zatraty, niemocy, bezsilności, ale w jej poezji jest też duża dawka nadziei! Racjonalizowanie rzeczywistości, nawet tej najbardziej bolesnej, prowadzi do jednoznacznej konkluzji – ocalenie człowieka tkwi w nadziei.

Nadzieja to jest rzecz z piór –
Na gałęzi duszy –
Co śpiewa melodię bez słów –
I nie milknie – nigdy –
(254)

I choć nadzieja ta nierzadko bywa wstrzemięźliwa (1547) i zawodna, jednak jest ona także Niestrudzonym mechanizmem / co się nie zużywa – (1392).

Autorka próbuje zrozumieć życie, świat i... samą siebie. Mówi o swojej alienacji, samotności, bólu i rozpaczy, a także o ukochaniu przez siebie pszczoły, ptaka i świerszcza! Fascynacja przyrodą pomaga jej czekać na owo Trzecie zdarzenie, o którym tak mądrze pisze w wierszu 1732. W pięknym liryku 520 opisuje swój spacer z psem nad morzem i przekazuje czytelnikowi prawdę o kondycji człowieka i jego zależności wobec natury i Boga. A w wierszu 1775 jednoznacznie potwierdza potęgę i piękno świata oraz... życia.

Ziemia ma tonów w bród.
Tam gdzie melodii brak
Jest nieznany półwysep.
Piękno natury to fakt.


Zaświadcza go jej morze,
I jej ląd go zaświadcza,
Lecz koronnym dowodem
Jest elegia świerszcza.
(1775)

Czytając wiersze Dickinson, niejednokrotnie oceniałam je jako piękne, mądre, genialne! Swoją drogą – cześć i chwała żyjącej w purytańskiej dziewiętnastowiecznej prowincjonalnej Ameryce (konkretnie w Amherst w stanie Massachussets) poetce naznaczonej tragicznymi przeżyciami osobistymi (choroba, śmierć bliskich) i ogólnonarodowymi (wojna secesyjna) za to, że stworzyła tak wspaniałe utwory o ponadczasowym przesłaniu, definiujące tak trafnie świat i człowieka! I mimo iż nie podzielam opinii Emila Ciorana głoszącego: Wszystkich poetów oddałbym za Emily Dickinson, jestem zafascynowana jej twórczością i gorąco polecam spotkanie z jej utworami.

                                                              

"Bibliotekarz Opolski" jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0 Polska