- Nr 4/2023 (LXVII)
- ISSN 2083-7321
Beata Śliwińska
Archiwum Państwowe w Opolu
Wartość edukacyjna materiałów dotyczących „Solidarności” w zasobie Archiwum Państwowego w Opolu
Grudzień to zazwyczaj czas radosnego oczekiwania najpierw na Mikołaja, potem na święta, sylwestra i Nowy Rok. Tymczasem grudzień to też czas smutnych rocznic, m.in. wydarzeń Grudnia ’70 oraz stanu wojennego. Wiele już na ten temat napisano, wiele odtajnionych akt przeczytano. Jednak są instytucje wciąż nieodkryte – archiwa państwowe. Od kilku lat popularyzują one program „Archiwa Rodzinne”, zachęcając do przekazywania pamiątek rodzinnych: dzienników, pamiętników, ulotek, plakatów, listów, zdjęć itd. Wynika to z przyjętej dwa lata temu Strategii Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych na lata 2021-2030, która kładzie nacisk na edukację w oparciu o materiały historyczne, lecz prezentowane tak, by użytkownik czuł się jak najbliżej historii, by samodzielnie dochodził do prawd wynikających z czytanych tekstów, czy – szerzej – przeglądanych materiałów archiwalnych. Wszak archiwum państwowe to ponadczasowa instytucja, (…) obecna w trzech wymiarach: realnym, wirtualnym i emocjonalnym (…) [poprzez którą] można poznać i zrozumieć przeszłość (…) o historii można nie tylko usłyszeć czy przeczytać – ale też realnie jej dotknąć i poczuć za sprawą środków wyrazu wykorzystywanych do prezentowania historycznego dziedzictwa archiwalnego, unikatowych źródeł historycznych i wartości, które niosą1.
Tekst Strategii… popularyzuje również tzw. Ideę GLAM (z ang.: Galleries, Libraries, Archives, Museums), czyli wspólnego działania głównych instytucji kultury: galerii, bibliotek, archiwów i muzeów jako instytucji publicznych i prywatnych, gromadzących dobra kultury. Każda tego typu instytucja wypełnia określone, wzajemnie powiązane ze sobą role, dotyczące gromadzenia, opracowywania, zachowywania oraz dzielenia się ze społeczeństwem częściami dziedzictwa kulturowego, pozostającego pod jej opieką2 [podkr. B.Ś].
Teoretycy literatury wysuwają interesujące wnioski odnośnie zmian zachodzących w kulturze. Mianowicie podkreślają przejście od historii akademickiej, szkolnej do tzw. przeciw-historii, jak to określa Ewa Domańska, której teorie popularyzuje Agnieszka Rosa3. Zauważa ona bowiem, że historia działa od dołu4: coraz większe zainteresowanie wzbudzają tzw. mikrohistorie: człowiek czy grupa ludzi w specyfice dawnej epoki. Nie oznacza to nic innego, jak obserwowane od jakiegoś czasu, zwłaszcza w archiwach, zainteresowanie przeszłością i historią rodziny – już nie tylko w postaci genealogicznych poszukiwań, lecz podejmowania każdych „tropów”, szukania wszelkich zachowanych pamiątek rodzinnych.
Opozycyjne „memy” i demotywatory lat 80. XX w.
– wszechobecna w działaniach opozycji satyra i parodia stanowiły próbę zaczarowania rzeczywistości
Następuje swego rodzaju zaczarowanie naszego poczucia przeszłości5, jak wyjaśnia A. Rosa, będące konsekwencją głoszonego od początków milenium tzw. nadejścia czasu pamięci6, jak to ujął Pierre Nora. Pamięć stoi niejako „przed” historią, rozumiana jako sięganie do źródeł (zwłaszcza archiwów), poznawanie historii poprzez samoświadectwa, jak pisze A. Rosa o archiwaliach i muzealiach. W czasach kultury obrazkowej, jak można powiedzieć o rozwoju nowych technologii od początku XXI wieku i przekazie informacji poprzez obrazy i nagrania, popularne demotywatory czy uwielbiane przez młodzież „memy” są jednym z najważniejszych sposobów komentowania rzeczywistości.
Nie jest więc bezpodstawnym nazwanie plakatów, ulotek, rysunków i innych tego typu dokumentów życia społecznego mianem „memów”, demotywatorów. W czasach wszechobecnej cenzury, kontroli, podsłuchów i szpiegów to wyśmiewanie, satyra, wykpiwanie było jedyną bronią opozycji – lecz często bardzo trafną, dającą chwilę wytchnienia i nadzieję, że przecież „to minie”.
z wyraźnym politycznym podtekstem - Kolekcja Eugenii Łysiak i materiały dotyczące „Solidarności” na Śląsku Opolskim
- nawet, jeśli audycje trwały niewiele ponad godzinę
#PopArch – solidarnościowe muzealia
Wydawano wiele okolicznościowych materiałów – z czego te w kolorze były prawdziwym majstersztykiem.
które odbyły się 4 czerwca 1989 roku - Kolekcja Ryszarda Hawryszczuka
w „drugim obiegu”, często tylko we fragmentach - NSZZ „Solidarność” przy Wojewódzkim Archiwum Państwowym w Opolu
bez ingerencji cenzury, tym samym bez wiedzy władz komunistycznych.
Jej posiadanie było co najmniej powodem do zatrzymania pod zarzutem prowadzenia „wrogiej działalności”
- Zbiór Zbigniewa Bereszyńskiego
Od historii lokalnej, regionalnej (mikrohistorie)…
Zbigniewa Bereszyńskiego, przekazany wraz z innym materiałami solidarnościowymi do Archiwum Państwowego w Opolu
Kolekcja Eugenii Łysiak, Zbiór Zbigniewa Bereszyńskiego, Kolekcja Ryszarda Hawryszczuka Kolekcja Wojciecha Brzeszczaka, Spuścizna Kazimiery i Bronisława Sawickich z Głubczyc, Zbiór Jerzego Stemplewskiego czy materiały z opozycyjnej działalności pracowników instytucji kultury: NSZZ przy Wojewódzkim Archiwum Państwowym w Opolu, NZSS „Solidarność” Międzyzakładowy Komitet Założycielski „Ziemia Opolska” w Opolu, Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Opolu czy Komitet Wojewódzki PZPR w Opolu to tylko część tego typu zespołów w zasobie Archiwum Państwowego w Opolu. Z dokumentów wyłania się wiele mikrohistorii, tj. opowieści zanotowanych, spisanych, narysowanych przez ludzi będących świadkami czasu, a z tych opowieści wyłania się obraz tamtych dni: przemoc władzy, strach, niepewność i upór „prostego człowieka” (jak pisał Julian Tuwim). Przy tym wszystkim jednak z całą mocą dochodzi do głosu jedność, poczucie stania ramię w ramię, świadomość nadarzającej się okazji do obalenia znienawidzonej władzy oraz tego, że już nie można się cofnąć – ponieważ nawet jeden krok wstecz będzie zaprzepaszczeniem szansy na zmianę biegu historii, a tym samym poprawę bytu przyszłych pokoleń.
…do historii uniwersalnej, europejskiej i ogólnoludzkiej („Solidarność” nasza, wasza)
Cytowana już Agnieszka Rosa pisze o archiwum: skarbnica uśpiona7, bowiem archiwa są miejscem, z którego tę pamięć trzeba wydobyć, zadać sobie trud by dotrzeć do źródeł, wyszukać je, dokonać (nieco osobistych nawet) odkryć. Obecnie historia, czy raczej: rzeciw-historia, jak pisze Ewa Domańska8, „nadaje ton”. Dzisiaj coraz częściej „sięgamy pamięcią” do źródeł, przeglądając niezliczone samoświadectwa, jak A. Rosa nazywa zachowane w archiwach listy, notatki, pamiętniki, okolicznościowe wierszyki, satyry, parodie – także te z czasów stanu wojennego i „Solidarności”. Materiały z archiwów rodzinnych są porcją historii odartą z komentarza, mówią „same za siebie”, nie komentują przeszłości, lecz ją obrazują, pozwalając odczuć grozę tamtych dni i pozostawiając komentarz odbiorcy, użytkownikowi, czytelnikowi archiwaliów. Komentarz zawsze jednoznaczny.
Różnorodność źródeł archiwalnych, tj. muzealia, tzw. DŻS-y czy „bibuła”, daje szeroki kąt widzenia, pozwala poznać doświadczenia z epoki innych ludzi, grup społecznych i znaleźć podobieństwa przeżyć. Jest to możliwe dzięki zwiększeniu zdolności informacyjnej archiwów, popularyzacji zasobu m.in. właśnie poprzez programy takie, jak „Archiwa Rodzinne” czy konkurs „Bez korzeni nie zakwitniesz”. Następuje też zmiana społecznego odbioru archiwów, które z miejsc niedostępnych, „zastrzeżonych” i zakodowanych stają się „kopalniami wiedzy”, bogactwem dokumentów i źródeł dotyczących historii z wszystkich epok – co niewątpliwie jest zachętą dla uczniów, studentów, badaczy, pasjonatów do eksplorowania zasobów.
Wywołał on wiele emocji, wzbudzając ogromne zainteresowanie opolan
40 lat minęło… na kartach historii – nie w archiwach
Jak mówił Jan Paweł II (zanim został świętym): „Spojrzeć w oczy drugiego człowieka, zobaczyć w nich nadzieję i obawy brata czy siostry – to odkryć sens solidarności” (motto wystawy stałej w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku). Ten sens wyłania się z każdej kartki, zdjęcia, zapisku w spuściznach, zbiorach i kolekcjach Archiwum Państwowego w Opolu. Warto, by odkrywała te wartości młodzież, dostrzegając, że w życiu chodzi o coś więcej, niż nagranie filmiku i umieszczenie go w mediach społecznościowych. Film szybko się zdezaktualizuje, nagranie mało kto zapamięta. Natomiast świadectwa historii zachowane w muzeach i archiwach to dla każdego pokolenia ważna nauka – wszak to historia jest nauczycielką życia, „spoglądającą” z każdej – nawet najmniej ważnej, zdawałoby się, kartki. Tak jak to było w przypadku tzw. 21 postulatów spisanych przez „Solidarność”. Oryginalna kartka zaginęła, spisano więc postulaty na… desce. Oryginał zachował się w Gdańsku, będąc jednym z wielu świadectw tamtych czasów.
Podobnie jest z materiałami dotyczącymi „Solidarności” w Archiwum Państwowym w Opolu – to, co się zachowało, jest dziś pięknym podręcznikiem do historii, która jawi się odbiorcy wyraźnie, przenosząc go „do tamtych dni”.
[2] www.bu.uni.wroc.pl/glam [dostęp dnia 05.12.2023].
[3] A. Rosa, Archiwa między historią i pamięcią. Antropologizowanie archiwistyki, w: Archiwa - kancelarie - zbiory. T. 2, red. W. Chorążyczewski, R. Degen, K. Syta, Toruń 2008, s. 103.
[4] Tamże.
[5] A. Rosa, s. 105.
[6] A. Rosa za: P. Nora, w: W. Chorążyczewski, Zachęta do archiwistyki, Toruń 2002, s. 123.
[7] A. Rosa, Archiwa między historią i pamięcią…, dz. cyt., s. 109.
[8] A. Rosa za E. Domańska, w: Archiwa między historią i pamięcią…, s. 111.