dr Barbara Piątkowska


„Cyfrowi tubylcy”


Zamiast wstępu
Rozwój technologii informacyjnych nabiera tempa, a ich skutki już kilkanaście lat temu trafnie wyraził niemiecki socjolog Urlich Beck (2004, s.71), mówiąc o „społeczeństwie ryzyka”. Ryzyko i niepokój – zaznaczył – coraz bardziej widoczne we wszystkich sferach życia, zagrażają najbliższemu otoczeniu dziecka i kondycji rodziny. Dodajmy, że wszechobecne dziś media kreując sprawnego, zadowolonego z życia perfekcjonistę, utrwalają w młodym człowieku przekonanie, że sukces jest w zasięgu ręki.

***

W dokumencie autorstwa Piotra Czerskiego zatytułowanym „Manifest dzieci sieci” opublikowanym ponad dziesięć lat temu czytamy m.in.:
Dorastaliśmy z siecią – i w sieci. To nas odróżnia, to czyni nieoczywistą z waszej perspektywy, ale istotną różnicę: my nie „surfujemy”, a sieć nie jest dla nas „miejscem” czy „wirtualną przestrzenią”. Sieć nie jest dla nas czymś zewnętrznym wobec rzeczywistości, ale jej równoprawnym elementem i niewidoczną, ale stale obecną warstwą przenikającą się z przestrzenią fizyczną. My nie korzystamy z sieci, my w niej i z nią żyjemy (Czerski, 2012, s.60).

Dzisiejsze dzieci – „dzieci sieci” – dorastają z internetem i w internecie. Sieć daje im poczucie wolności i samoidentyfikacji, w niej i z nią żyją. Tam nawiązują przyjaźnie i konflikty (…) uczą się, zakochują i rozstają. (…) Technologie pojawiają się, a potem znikają, serwisy powstają i też gasną, ale sieć trwa: bo sieć to ONI.

To ONI szybko i sprawnie pozyskują i selekcjonują informacje, filtrują je. Komunikują się ze sobą intensywnie i wydajniej niż kiedykolwiek w historii ludzkości. Selektywnie korzystają z wielu nagromadzonych informacji i potrafią oceniać ich wiarygodność, bo to globalna kultura buduje ich globalną tożsamość. Globalny nastolatek „(…) szuka tego, co „łączy” (wspólnego kodu językowego, wspólnej kulturowej symboliki), a nie tego, co dzieli (…) (Wenta, 2003, s. 99).

Pokolenie iGeneration – niemal we wszystkich miejscach publicznych jest zamknięte w sobie, zawsze ze smatrfonem pod ręką. Doskonale zorientowane w internecie, ale tuż obok niekoniecznie. Wycofane, małomówne i labilne emocjonalnie. Nie ma planów, ambicji i motywacji do działania. Jest drażliwe z symptomami e-uzależnienia (Święchowicz, 2018,s. 18-22).

Socjolog Maciej Dębski, założyciel Fundacji Dbam o Mój Z@sięg, nazywa tę nową generację „pokoleniem pochylonych głów”. Z systematycznie prowadzonych badań tej fundacji wynika, że 90 proc. uczniów ma konto na Facebooku, ponad połowa jest aktywna w wielu mediach społecznościowych, a brak telefonu to tak, jak być poza obiegiem informacji1. Dużo subów (tu: subskrybent), patostreamów (scen z życia patologii) … pokazywać coś na żywo i liczyć liczbę wyświetleń – to się liczy. Bohaterem w sieci trzeba być. Internet to tlen dla duszy.

***

Generacja „i” wychowana w otoczeniu komputerów i cyfrowych technologii – tzw. „cyfrowi tubylcy”2 nie znają świata bez komputera, internetu i telefonu komórkowego. Mają w zasięgu YouTube, sieciowe gry i mikroblogowanie. Sporadycznie odwiedzają bibliotekę, natomiast Google i inne wyszukiwarki codziennie. Potrafią korzystać z kilku torów komunikacyjnych jednocześnie. Mają problemy z zapamiętywaniem długich treści.
Natomiast osoby starsze, w tym nauczyciele, to „cyfrowi emigranci” – przybysze z dawnego świata mediów analogowych – posługują się archaicznym, starożytnym językiem (ery precyfrowej), preferują teksty drukowane i myślą linearnie. Oba te podmioty stoją na przeciwnych biegunach. Dziś młodzi ludzie niejednokrotnie ucząc starszych posługiwania się nowymi technologiami, zmieniają kierunek przekazu wiedzy (Prensky, 2001).

W szkołach nietrudno dostrzec inwersję ról na linii nauczyciel–uczeń. Zmienia się paradygmat podmiotowości: uczeń jest dla nauczyciela partnerem, od którego on, nauczyciel, może wiele się nauczyć. Biorąc pod uwagę powyższe, dyskurs wielu humanistów nad fenomenem społeczności wirtualnych i jego konsekwencjami koncentruje się wokół pytań, czy i w jakim stopniu stanowią one zagrożenie dla porządku społecznego.

***

Refleksje końcowe
Dorastanie z internetem i w internecie, dające poczucie swobody i wolności jest jednocześnie drogą do ucieczki, ucieczki w świat, gdzie nikt ich nie poucza, nie krytykuje i nie wymaga. Balansując na granicy dwóch światów – realnego (offline) i wirtualnego (online) – stojąc przed dylematem „ja realne” czy „ja idealne”? – wybierają idealne, pozbawione niedoskonałości, w otoczeniu przyjaciół, którzy ich lubią, dobrze oceniają i nie krytykują. Wirtualne fascynacje i iluzje stawiane na równi z tradycyjnymi doznaniami i przeżyciami prowadzą do zagubienia w życiu realnym. Reakcją na zagubienie w życiu realnym jest ucieczka w wirtualny świat – tam czują się bezpiecznie, tam znajdują bezpieczne schronienie, tam mogą osiągnąć wszystko lub prawie wszystko. Ucieczka w świat iluzji, manipulacji i złudzeń jest w pewnym stopniu ucieczką przed wymaganiami i odpowiedzialnością – to po pierwsze. Po wtóre, uciekają, żeby dać upust emocjom tłumionym przez nauczycieli i rodziców. Tłumią agresję w realu, aby z całą mocą uderzyć w sieci: tam publikują filmiki ośmieszające innych, poniżają, szantażują itp., bo tego nie widać, tam są anonimowi.

Ponadto wiemy, że nowości zawsze pociągają człowieka. Wiemy również, że młodzi ludzie są szczególnie podatni na manipulację, i że korzystanie z nowych technologii wiąże się ze zmianami w sferze mentalnej. To ważne w okresie kształtowania tożsamości młodego człowieka na jego drodze ku dorosłości, kiedy zdobywa wiedzę o świecie, zadaje pytania natury egzystencjalnej i podejmuje trudne decyzje. Spontaniczne, bez namysłu działanie prowadzi do pułapek.

W jaki sposób rozwiązać dylemat „offline czy online”, kiedy granica między tymi płaszczyznami jest płynna?

Co robić? Śledzić każdy krok dziecka, czy zostawić je w sieci samo i limitować czas przed monitorem? Zadanie jest trudne, ponieważ dorośli/rodzice są często niekonsekwentni – dziecko ograniczają, a sami tkwią non stop w sieci … Dlatego dobrym rozwiązaniem mogą być: psychoedukacja w szkołach i lekcje z zakresu odpowiedzialności cyfrowej, także profilaktyka dla dzieci, młodzieży i rodziców. Szkolenia i warsztaty.

Szlachetność, mądrość i piękno moralne? Cnoty stanowiące w przeszłości podstawę paidei i wyznaczające cel wychowania dziś nabierają innego wymiaru. Dziś triadę aksjologiczną – mówiąc przewrotnie – wyznaczają:

Internet → Aplikacja → Mobilność

Bibliografia:
• Beck U., 2004, Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Warszawa.
• Czerski P., 2012, My, dzieci sieci: wokół manifestu, Warszawa.
• Prensky M., 2001, Digital Natives, Digital Immigrants, „ On the Horizon”, Vol.9, No.5.
• Święchowicz M., iPokolenie, „Newsweek”, 29.01-4.02. 2018r.
• Wenta K., 2003, Samowychowanie i samouctwo w ponowoczesnym świecie [ w:] „Chowanna”, t.1, Nauki o wychowaniu w ponowoczesnym świecie, Katowice.


[1] skutkiem nadużywania telefonów komórkowych jest zjawisko określane mianem nomofobii i oznacza ono strach, obawę przed jego utratą.
[2] tak określa tych młodych ludzi Marc Prensky- amerykański badacz mediów i ich wykorzystania w edukacji, który jednocześnie zwraca uwagę na to, że praca pedagogów z „cyfrowymi tubylcam”i wymaga innego, bardziej innowacyjnego, spersonalizowanego i zindywidualizowanego podejścia.

                                                              

"Bibliotekarz Opolski" jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0 Polska